niedziela, 29 czerwca 2014

Tęsknota

Miało być optymistycznie i dowcipnie. O rodzicach na wagarach, o nauce hebrajskiego. Powstało coś zupełnie innego. Tekst, który zaskoczył nawet mnie.
Faktycznie - wagarowaliśmy. Księżniczki u Babci, a my pojechaliśmy do Muzeum Historii Żydów Polskich. Byliśmy na krótkich warsztatach nauki języka hebrajskiego. Odbywały się w połączeniu z wystawą "Warszawa Warsze", pokazującą żydowskie oblicze miasta sprzed wybuchu II Wojny Światowej. Postanowiliśmy zwiedzić wystawę, gdyż jutro jej ostatni dzień. Gdy wracaliśmy do domu Mąż podsumował mnie "Ty nie powinnaś chodzić na takie wystawy. Nie nadajesz się." Nie nadaję się.

http://vishniac.icp.org/exhibition/jewish-life-in-eastern-europe-ca.-1935-38
czytaj dalej TUTAJ



Fotografie. Masa fotografii. Ludzi, których już nie ma. Świata, który już nie istnieje. Hasło "Tęsknię za Tobą Żydzie", choć nostalgiczne, nie jest w stanie oddać tego, co czułam. Bo choć w zaskakujący sposób tęsknię za tym światem, którego nigdy nie poznałam, odkąd jestem matką, tego typu doświadczenia mają dla mnie zupełnie inny wymiar. 
Kiedy pojawiają się dzieci - wszystko się zmienia. Patrzę na dziewczynki na fotografii z początków XX wieku i widzę moje córki. Tych dzieci już nie ma. Jaka była ich historia? Kim były? Jakie miały marzenia? Kim zostały? Czy ich historia skończyła się w getcie? W obozie? Czy przeżyły? 

http://2turtlestumbling.tumblr.com/post/33624946288/kvetchlandia-roman-vishniac-young-jewish

Myślę, że pogodziłam się z kwestią przemijania. Zaakceptowałam fakt, że kiedyś mnie nie będzie. Staram się wytłumaczyć sobie racjonalnie, że będę musiała rozstać się z bliskimi. Że może przyjść moment kiedy nie będzie ich już przy mnie. Chcę przygotować się na to psychicznie już teraz. Oswajać się. Ale Księżniczki... To mnie przerasta. 
I nie chodzi o to, że coś im się stanie. Ani o to, że mnie przy nich zabraknie. Chodzi o to, że to one zostaną kiedyś dziewczynkami z fotografii. Wtedy kiedy mnie już dawno nie będzie. Może nawet nie będzie już ich dzieci. Czy ktoś zastanowi się nad tym, kim były? O czym marzyły? Jak brzmiał ich śmiech?

http://vishniac.icp.org/exhibition/jewish-life-in-eastern-europe-ca.-1935-38

Oglądanie zdjęć, filmów, słuchanie relacji (tych, którzy jeszcze pamiętają - są tacy!) chwyciło mnie za gardło. Tęsknota i nostalgia, których nie jestem w stanie opisać. Ani wytłumaczyć. Już dawno wyleczyłam się z postrzegania tego dawnego świata przez pryzmat wykształconych dżentelmenów i eleganckich kobiet. Tamten świat był okrutny i brutalny. Jednak wywołuje tę przedziwną nostalgię. Może dlatego, że przeminął bezpowrotnie?

http://vishniac.icp.org/exhibition/jewish-life-in-eastern-europe-ca.-1935-38

Przygotowując ten wpis, wiedziałam, że muszę uzupełnić go w zdjęcia. Nie byłam w stanie odnaleźć tych, które widziałam na wystawie. Wykorzystałam więc zdjęcia Romana Vishniaca - fotografa, który dokumentował świat Żydów wschodnioeuropejskich tuż przed wybuchem wojny. Album z tymi zdjęciami, który ukazał się w 1983 roku nosił wymowną nazwę "The Vanished World" ("Świat, który przeminął"). Zaczęłam czytać o działalności Vishniaca i chyba poświęcę mu osobny post. Tymczasem zapraszam na strony, na których można obejrzeć jego zdjęcia i dowiedzieć się więcej:




"Chciałem ocalić ich twarze, nie prochy." Roman Vishniac

Z.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz