wtorek, 17 czerwca 2014

Pierwsze w tym roku czereśnie


Oczywiście nie pierwsze, które pojawiły się w tym roku. Pierwsze, które trafiły na nasz stół :) Widuję czereśnie na straganach już od dwóch tygodni, ale do tej pory trafiałam albo na brzydkie, albo bardzo drogie. A najczęściej jedno i drugie. Tym razem trafiłam na piękne i... nadal drogie.

czytaj dalej TUTAJ
Ale wybrałam się po owoce z Księżniczką Starszą, a ona uparła się na czereśnie. Ostatnio staram się wpychać w Księżniczki tyle owoców i warzyw ile wlezie, więc oczywistym było, że kupię co sobie Starsza zażyczy. Mądrala chyba to wyczuła. W każdym razie warto było, bo owoce szybko znikły i zabawy było co niemiara. A że Księżniczka Młodsza postanowiła uciąć sobie drzemkę, mogłam spędzić czas ze Starszą z czego bardzo się cieszę.



Przy okazji spaceru po owoce odbyłyśmy ciekawą rozmowę. Zaczęło się od tego, dlaczego dostałam od Poddanego T kwiaty (zdarza się to tak rzadko, że Starsza wyczuła anomalię ;)). Wytłumaczyłam, że to dlatego, że dziś przypada rocznica naszego ślubu. Musiałam wytłumaczyć co to oznacza, a następnie zostałam przesłuchana na okoliczność (cytuję) "Jak sprawić, żeby jakiś pan wziął z tobą ślub?".
- Żeby jakiś pan się z tobą ożenił musi się w tobie zakochać.
- A może być pani?

I tu przyznam, że mnie zatkało. Podejrzewam, że to pytanie mogło być wynikiem jakiejś przedszkolnej rozmowy, lub wielkiego przywiązania do którejś przyjaciółki. Ale to nieważne. Ważne co odpowiedzieć. Wydaje mi się, że wybrnęłam poprawnie politycznie.
- Chodzi ci o to, czy dwie panie mogą wziąć ślub?
Przytaknięcie.
- W naszym kraju dwie panie nie mogą wziąć ślubu. Dwaj panowie też. Ale zdarza się, że dwie panie albo dwaj panowie żyją jak małżeństwo - mieszkają ze sobą, czasem wychowują razem dzieci.
Na tym rozmowa się skończyła, gdyż Księżniczka zainteresowała się kwiatkami rosnącymi na łące. 
Mam nadzieję, że taka informacja jej na razie wystarczy. Starałam się przekazać jej to w najprostszy do zrozumienia sposób oraz stosownie do jej wieku. Wiedziałam, że takie pytania zaczną się pojawiać. Uważam, że nie ma sensu ich unikać czy wymigiwać się od odpowiedzi. Dzieci są ciekawe świata. Jeżeli rodzic nie odpowie na ich pytania, zrobi to ktoś inny. Chyba lepiej żeby to jednak był rodzic.

Poddana M



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz